czwartek, 30 listopada 2017

Grudniowy planer

Już za chwilę, za chwileczkę wybije północ, a to oznacza, że rozpocznie się najbardziej magiczny miesiąc w całym roku - GRUDZIEŃ. Za oknem sypie śnieg, sklepy już kuszą swoim okołoświątecznym asortymentem, a w mojej głowie biegną myśli. Jak to wszystko ogarnąć? Jak się przygotować, jak zorganizować, kiedy wysłać kartki świąteczne, jakie ciasteczka upiec, w co zapakować prezenty, kiedy kupić choinkę, jak ozdobić dom, a przede wszystkim jak przygotować dzieci na nadejście Świąt Bożego Narodzenia i jak razem z nimi spędzić czas tak aby zapamiętały go na długo? :-) I jak w tym wszystkim nie stracić głowy ani nerwów i ze spokojem zaczynać każdy dzień? 

A no właśnie, wszystko się da tylko trzeba to dobrze zaplanować. A żeby zaplanować to potrzebny jest notes, kalendarz, planer, itp. I ja w tym roku postanowiłam sobie taki planer przygotować, specjalny, grudniowy. Ponieważ z kalendarzami adwentowymi udało mi się uporać na czas, trzeci trymestr ciąży sprzyja - dostałam energii (mam na myśli energię twórczą, bo o kondycji fizycznej nie będę się wypowiadać ;-) zakasałam rękawy i do roboty!

Jakiś czas temu zakupiłam sobie specjalny Grudniowy Zestaw ze Studio Forty do wykonania tegorocznego Grudniownika. W zestawie znalazł się tzw. Notes Podróżnika. Bardzo podoba mi się jego okładka z papieru jakby ekologicznego, brązowego i białe, grube kartki w środku. Jednak nie do końca jego kształt i forma pasowały do mojej wizji albumu grudniowego. Pomyślałam jednak, że świetnie sprawdzi się właśnie w roli planera! 

Okładkę potraktowałam białą farbą akrylową, wykorzystałam dekoracyjną złotą wstążkę oraz elementy z zestawu plus swoje własne: stemple śnieżynki, dzwoneczki, tekturki, piękną czerwoną bibułkę (cały zestaw grudniowy był nią opakowany - magia!), czerwone cekiny i półperełki, naklejkę. Tak sobie myślę, że śnieżynki lepiej by wyglądały gdyby były odbite złotym tuszem, niestety miałam tylko czarny. Nie przemyślałam jednak, że dzwoneczki i cekiny przymocowane na sznurku będą mi troszkę utrudniać zapisywanie w tym miejscu notatek. No trudno, jakoś będę musiała sobie poradzić ;-)

Wnętrze planera wypełniłam stemplami, takimi jakie miałam w domu z różnych zestawów, ze Studio Forty ale także wykorzystałam gratisy, będące dodatkiem do angielskich craftowych magazynów, które czasem przysyła mi Mama. Starałam się zachować umiar w ich stosowaniu, ale ponieważ dopiero zaczynam przygodę ze stemplami, czasami na stronach wkrada się lekki chaos ;-)

Niemniej jednak z mojego planera jestem bardzo zadowolona, będzie mi bardzo pomocny, a także będzie stanowił pamiątkę na lata i inspirację przy przygotowaniu przyszłorocznych świąt!

A teraz czas na fotki:



















Jak Wam się podoba? Czy korzystacie w grudniu z planerów?

Wczoraj spadł u nas śnieg, dzisiaj znowu sypało. Wyciągnęliśmy sanki, w ruch poszły łopatki, wywrotki a nawet Piotruś przymierzył swój nowy sprzęt narciarski. Chcemy w nim zaszczepić narciarskiego bakcyla ;-) Póki co oswajamy synka ze sprzętem. Pierwsza próba udana, trochę się przespacerował i nic nie marudził, że niewygodnie, a tego się obawiałam. Przyjdzie pora to pójdzie z tatą na górkę. Szymonek za to pierwszy raz jeździł na sankach, a ile śmiechu przy tym! Wreszcie dzieciaki chcą na dwór wychodzić ;-)



Buziaki dla Was!

 

piątek, 24 listopada 2017

Róż, gwiazdki i światełka.

Kiedyś bardzo nie lubiłam różu, a teraz bardzo lubię. Mam swoje ulubione odcienie: pudrowy, taki przybrudzony i fuksja. Lubię róż w dodatkach, jako kropka na nad "i". Róż lubię też w kartkach :-) Dobieram różowe papiery, guziki, nici. 
W tych kartkach wykorzystałam również papiery z kolekcji Heart of Home projektu Jen Hadfield oraz grafiki Janet. W ruch poszły kropelki akrylowe, drewniane gwiazdki i śliczne papierowe zwierzątka, które kiedyś dostałam w prezencie :-)










U mnie już gwiazdki, światełka, czy Wy też już intensywnie myślicie o zbliżających się świętach?

Pozdrawiam ciepło!

sobota, 18 listopada 2017

Kartki z cyklu Uwielbiam Las

Uwielbiam las, uwielbiam drewno, zieleń przyrody i naturalne materiały. Dlatego kiedy w pewnym sklepie z artykułami do scrapbookingu zobaczyłam papiery z kolekcji Heart of Home projektu Jen Hadfield, od razu zdecydowałam się je kupić. 


Kartki na każdą okazję są utrzymane w stonowanej, naturalnej kolorystyce. Wykorzystałam w nich tagi z napisami z kolekcji, sznurek, czarno - białe stemple, moje ukochane ostatnio kropelki akrylowe (uwielbiam je i ich cudowne nasycone kolory!), sznurek, drewniane gwiazdki i elementy wycięte z papieru: serduszka i kwiatek z dekoracyjnym ćwiekiem :-)

A teraz porządna dawka zdjęć:











Pozdrawiam serdecznie!

środa, 8 listopada 2017

Łódź Design Festival - moja relacja

O Festiwalu Designu w Łodzi usłyszałam pierwszy raz na studiach, zawsze chciałam w nim uczestniczyć i obejrzeć wystawy, jednak nigdy się nie składało. Zazwyczaj dowiadywałam się o terminie wydarzenia zbyt późno i nie dało się zorganizować wyjazdu, bo już były inne plany. 
Tymczasem w tym roku jakoś tak się zgrało, że się zgrało, a zgrało się tym lepiej, że dzieciaki zostawiliśmy pod opieką babci i razem z mężem wybraliśmy się sami (tak, razem i tylko we dwoje) do Łodzi :-) Już samo to, że możemy wybrać się gdzieś tylko we dwoje, na spokojnie, wedle własnych potrzeb, bez pośpiechu napawało mnie radością ;-)

W dzisiejszym poście moja relacja - zdjęcia z wystaw, lecz zdjęcia tylko tych produktów/obiektów, które przyciągnęły najbardziej moją uwagę. Także jest to relacja bardzo okrojona i subiektywna. 
Bardzo się cieszę bo wystawy zainteresowały również mojego męża, oglądał wszystko z wielką ciekawością. I nie dziwię się, ponieważ design to nie tylko meble, wyposażenie wnętrz, ale nowe technologie, świeże spojrzenie na znane już tematy. Design to także projektowanie narzędzi ogrodowych (funkcjonalność, użyteczność, technologia, wzór), projektowanie dla starszych ludzi i osób niepełnosprawnych, Projektowanie samochodów/pojazdów i wizje życia w przyszłości, a także szukanie rozwiązań dla problemów współczesnego świata, np. ekologia czy starzenie się społeczeństwa.



1. #HUSH Family firmy Mikomax Smart Office

To nasz hit nr1!!
Seria mebli - stref skupienia, dedykowanych głównie przestrzeniom biurowym, choć nie tylko. Wygląda super, ale co najbardziej nas ujęło to akustyka wewnątrz strefy - totalne wyciszenie wszelkich dźwięków dobiegających z zewnątrz. Chcemy wykonać telefon, popracować w skupieniu, przeprowadzić wideokonferencję, porozmawiać z kimś na osobności - proszę bardzo - wchodzimy do środka i działamy. Komfort NIESAMOWITY. Oboje z mężem śmialiśmy się, że taka strefa przydałaby nam się czasem w domu, gdy dzieci są tak głośne, że nie potrafimy normalnie porozmawiać ;-D Myślę też, że taka strefa mogłaby znajdować się w domu i być przeznaczona właśnie dla osoby pracującej  w domowym biurze. 

Źródło
Źródło

Źródło


2. Wystawa: Ludzie z fabryki porcelany, Serwis Ślad człowieka

Ogromnie zaciekawiła mnie idea tego przedsięwzięcia. Uwielbiam rękodzieło (zwłaszcza takie profesjonalne). Projekt ma na celu uświadomić ludziom jak powstaje i kto produkuje porcelanę. Serwis powstał w fabryce porcelany w Ćmielowie. Palce robotników, pracujących w rękawiczkach, zanurzono w solach kobaltu. Ślady dotyku ich rąk pozostają prawie niewidoczne do czasu wypału, kiedy kobalt przybiera ciemnoniebieską barwę.



3. Pawilon, rodzaj altany wykonanej ze sklejki z miejscem na kwiaty doniczkowe. Przeznaczony do miejsc publicznych.



4. Wystawa: Miejskie marzenia, autorzy: Ronan i Erwan Bouroullec.

Szereg makiet przedstawiających wizję przestrzeni miejskich w przyszłości z elementami ognia, wody i roślinności. Bardzo ciekawe wizje, niektóre podobały mi się wyjątkowo, dlatego że już dawno zauważyłam w sobie i w innych ludziach potrzebę przebywania w specjalnie wyznaczonych i zagospodarowanych przestrzeniach miejskich. Pochodzę z Katowic i tam przez wiele wiele lat brakowało właśnie takiej przestrzeni. Znam tylko ronda i znajdujące się na nich skwerki, teraz miasto bardzo się zmieniło na korzyść i właśnie takie miejsca zostały wydzielone. Można usiąść, odpocząć, zjeść kanapkę, zatrzymać się i popatrzeć na życie miasta :-)





5. Kolekcja plakatów Wypoczynek projektu Katarzyny Jasińskiej, wystawa: Must have.

Plakaty przedstawiają ośrodki wczasowe nad naszym polskim morzem. Zbudowane po wojnie w duchu modernizmu. Ogromnie przypadły mi do gustu, kojarzą mi się właśnie z wakacjami, z moim "ukochanym" polskim morzem. Wiem, że jest kapryśne i zimne, ale kocham nasze polskie morze. A te modernistyczne budowle - ośrodki wczasowe są takim znakiem rozpoznawczym i modernizm sam w sobie też mnie zachwyca swoją prostotą i klimatem :-)




6. Kredki z gleby projektu Benno Brucksch. Wystawa: Make me!

Benno jeździ po świecie i po prostu zbiera glebę, z gleby sam wytwarza kredki. Miałam przyjemność rysowania nimi, bardzo ciekawe doświadczenie i ile odcieni ziemi!



7. Stół z kolekcji Nature, projekt: TABANDA, producent: Vox

Blat i nogi wykonane są z naturalnego drewna dębowego połączonego z czarnym metalem. Podoba mi się jego funkcjonalność, można bezpośrednio na nim stawiać gorące garnki, odsunąć środkową część blatu i włożyć wazon z kwiatami bądź zioła w doniczce. W dodatku stół posiada wiele szuflad a i jego wygląd bardzo przypadł mi do gustu :-)

Źródło

Źródło

 8. Wystawa: Miasto i las

Celem tej wystawy jest zwrócenie uwagi na zwierzęta żyjące obok nas, na ich potrzeby, zwyczaje i niebezpieczeństwa, na które są narażone. W końcu to my zajęliśmy ich tereny przez zabudowę miast. Jednym ze sposobów pomocy dzikim zwierzętom w mieście jest udostępnianie im budek lęgowych. I takie budki można było podziwiać na wystawie. Na dodatek można była poszerzyć sobie wiedzę o zwierzętach i ich życiu. A wszystko zorganizowane w świetnie zaaranżowanej funkcjonalnie i wizualnie przestrzeni dla rodziców i dzieci.




9. Wystawa Pracowni zabawek z drewna  oraz Pracowni zabawek z tkanin z Liceum Plastycznego w Nałęczowie.

Interesuje mnie rzemiosło artystyczne, rękodzieło, produkty tworzone dla dzieci, więc siłą rzeczy z wielkim zainteresowaniem obejrzałam jedną z ostatnich wystaw. Narzędzia, projekty, prototypy i w końcu realizacje, czyli rzeczywiste zabawki. Cały proces powstawania produktów.











Oprócz wystaw był również szereg wydarzeń takich jak warsztaty dla dzieci, konferencje i wykłady. My już w nich nie uczestniczyliśmy, jednak polecam Wam bardzo wybrać się na Festiwal w przyszłym lub kolejnym roku bo naprawdę warto poszerzać swoje horyzonty ;-)

Pozdrowionka!